- 819
Natan Konszewicz (z lewej) świetnie zaprezentował się w Bydgoszczy. To jeden z większych talentów w słupskim klubie w ostatnim czasie.
Świetnie spisał się Natan Konszewicz, zawodnik SKB Czarnych Słupsk, w finałowej walce XV Międzynarodowego Turnieju im. Edwarda Rinke w Bydgoszczy. Walczył w wadze do 60 kg. Zawodnik Czarnych Słupsk pokonał w drugiej rundzie Andrzeja Kaptura z BKS Gorzów Wielkopolski. Rywal został poddany. – Walka miała jednostronny charakter, już w pierwszej rundzie rywal Natana był liczony.
Gdy Konszewicz trafił w drugiej rundzie, rywal został odesłany do narożnika.
– W przepisach w walkach kadetów jest taki zapis, że jeśli jeden z zawodników jest dwukrotnie liczony, walka jest zakończona. Dzieje się tak z troski o zdrowie młodych pięściarzy – wyjaśnia Eugeniusz Gołębiewski, szkoleniowiec w Czarnych Słupsk.
W pierwszej swoje walce turnieju Natan Konszewicz pokonał rywala z Litwy Meotwila Dulimantyjasa. – Natan był bezkonkurencyjny. Wygrał 3:0 po bardzo dobrej walce. Litwin był raz liczny, a Natan robił konsekwentnie swoje – opowiada szkoleniowiec Czarnych.
W finale na słupszczanina czekał Kaptur, ale i tu zawodnik znad Słupi nie dał rywalowi żadnych szans. Konszewicz nieoficjalnie został najlepszym zawodnikiem turnieju. – Organizatorzy po czasie zorientowali się, że mają nagrody dla najlepszego pięściarza zza granicy i zawodnika z regionu kujawskiego. Zabrakło im trofeum dla tego, który pokaże najlepszy boks. Ale przyznawali, że Natan otrzymałby puchar w tej kategorii – dodaje Gołębiewski.
W zawodach brał także udział drugi zawodnik SKB Czarnych Krzysztof Równicki. Także, jak Konszewicz, boksował w wadze do 60 kg, ale wśród juniorów. Niestety, przegrał swoje starcie, bezpośrednio w finale, z Litwinem Laurymasem Maciulisem, jednogłośnie na punkty. Do turnieju zostało zgłoszonych sześćdziesięciu czterech zawodników z Rosji, Litwy, Białorusi, Czech oraz Polski.
– Szkoda, że nie pojechał z nami Jakub Walczuk, ale w przeddzień wyjazdu zachorował i musiał zostać w domu. Turniej w Bydgoszczy odbywał się ku pamięci trenera Edwarda Rinkego. To był mój szkoleniowiec, który trenował mnie, gdy walczyłem w Zawiszy Bydgoszcz. Odbywałem tam wtedy służbę wojskową – wspomina Gołębiewski.
http://www.gp24.pl/sport/sporty-walki/art/4844535,natan-konszewicz-podbil-bydgoski-ring,id,t.html